Prince Polo to nie tylko kultowy wafelek w Polsce.
To także produkt, który zdobył serca… Islandczyków!
W świecie, gdzie niewiele polskich marek osiąga taką rozpoznawalność poza granicami kraju, historia Prince Polo na Islandii jest prawdziwym fenomenem – i pięknym przykładem tego, jak zwykła czekoladowa przekąska może stać się częścią narodowej tożsamości innego kraju.
- Krótka historia sukcesu Prince Polo na Islandii
- Dlaczego Islandczycy pokochali ten wafelek?
- Ile Polaków mieszka na Islandii? Czy to właśnie oni stoją za sukcesem Prince Polo?
- Ciekawostki o Prince Polo na Islandii
- Dlaczego Prince Polo przetrwało tak długo na Islandii?
- Jak wygląda Prince Polo na Islandii?
- Czy Islandczycy wiedzą, że to polski produkt?
- Wnioski – mały wafelek, wielki sukces
- Najczęściej zadawane pytania
Krótka historia sukcesu Prince Polo na Islandii

Wszystko zaczęło się w 1955 roku, kiedy Polska i Islandia nawiązały regularną wymianę handlową. W czasach zimnej wojny, kiedy świat był podzielony na bloki polityczne i gospodarcze, Islandia – choć neutralna – poszukiwała nowych rynków i dostawców. Polska, w ramach wymiany barterowej, wysyłała na wyspę różne towary: wódkę, drewno, a także nowy, niepozorny wtedy produkt – czekoladowy wafelek Prince Polo, produkowany w Cieszynie przez zakłady Olza.
Co ciekawe, w tamtym czasie na Islandii wybór importowanych słodyczy był praktycznie zerowy. Prince Polo stało się jednym z nielicznych przysmaków, które w ogóle można było kupić w tamtejszych sklepach. Na półkach nie było jeszcze zachodnich batonów, czekolad czy cukierków — a polski wafelek od razu wpasował się w gust Islandczyków: był prosty, słodki, sycący i wyjątkowo trwały, co było istotne w surowych warunkach północnej wyspy.
Brak konkurencji sprawił, że Prince Polo nie tylko szybko zdobyło popularność, ale wręcz zaczęło odgrywać rolę kultowego przysmaku. W latach 70. XX wieku statystyki pokazywały niesamowity wynik: przeciętny Islandczyk zjadał rocznie około 1 kilograma Prince Polo! Dziś, mimo ogromnego wzrostu dostępności zachodnich słodyczy, polski wafelek nadal trzyma się mocno — szacuje się, że przeciętne roczne spożycie wynosi około pół kilograma na osobę. Dla porównania — w Polsce, gdzie dostęp do różnorodnych słodyczy jest znacznie szerszy, spożycie Prince Polo na osobę jest znacznie niższe. Szacuje się, że przeciętny Polak zjada rocznie około 100–150 gramów tego kultowego wafelka. To pokazuje, jak wyjątkowe miejsce Prince Polo zajmuje w sercach (i codziennych nawykach) Islandczyków — mimo upływu dekad i zmian w rynku spożywczym.
Wafelek z Cieszyna stał się ikoną codziennego życia Islandczyków, obecnym na piknikach, rodzinnych spotkaniach, w szkołach, biurach i na stacjach benzynowych. W wielu domach Prince Polo było i nadal jest traktowane niemal jak narodowa tradycja — podobnie jak u nas drożdżówki czy krówki lub chociażby właśnie… prince polo.
Dlaczego Islandczycy pokochali ten wafelek?

Sukces Prince Polo na Islandii nie był przypadkowy. Wafelki z Polski trafiły idealnie w potrzeby i gusta społeczeństwa, które w połowie XX wieku było jeszcze dość izolowane od zachodnich trendów konsumpcyjnych. Co sprawiło, że to właśnie Prince Polo zdobyło tam status kultowego przysmaku? Oto kilka kluczowych powodów:
🔹 Unikalny smak
W czasach, gdy dostęp do słodyczy był ograniczony, a produkty importowane były prawdziwym luksusem, chrupiący, czekoladowy wafelek o prostym, ale wyrazistym smaku był czymś absolutnie wyjątkowym. Prince Polo łączyło w sobie intensywność czekolady, kruchość warstw wafla i sycące nadzienie — wszystko to sprawiało, że w warunkach surowego klimatu islandzkiego było prawdziwą rozkoszą dla podniebienia.
🔹 Dostępność
Jednym z kluczowych czynników była łatwa dostępność Prince Polo. Wafelek można było znaleźć praktycznie wszędzie: w supermarketach, małych sklepikach, na stacjach benzynowych, w automatach, barach i kioskach. Dla wielu mieszkańców wyspy był to pierwszy wybór, gdy mieli ochotę na coś słodkiego. Ta obecność w codziennym życiu sprawiła, że Prince Polo stało się czymś oczywistym, częścią codziennych rytuałów.
🔹 Wartość sentymentalna
Z czasem Prince Polo zaczęło odgrywać w islandzkiej kulturze rolę podobną do tej, jaką w Polsce pełniły oranżada w proszku czy lody Bambino. Wielu Islandczyków wspomina je jako smak dzieciństwa — jedzony na rodzinnych wycieczkach, podczas biwaków, w czasie świąt i specjalnych okazji. Wafelek stał się nie tylko przekąską, ale też nośnikiem emocji, wspomnień i rodzinnych tradycji.
🔹 Prostota i autentyczność
Prince Polo nigdy nie udawało czegoś, czym nie jest. Bezpretensjonalna forma – prosty wafelek oblany czekoladą – i autentyczny smak, bez przesadnych ulepszeń czy dodatków, trafiły idealnie w gusta Islandczyków. W społeczeństwie, które ceni sobie prostotę, szczerość i brak zbędnego przepychu, taki właśnie produkt miał szansę nie tylko się przyjąć, ale wręcz zyskać status kultowego.
Ile Polaków mieszka na Islandii? Czy to właśnie oni stoją za sukcesem Prince Polo?
Na Islandii mieszka dziś około 20–25 tysięcy Polaków, co czyni ich największą mniejszością narodową na wyspie (około 5% ogółu populacji). Jednak popularność Prince Polo wśród Islandczyków zaczęła się na długo przed masową emigracją Polaków, która miała miejsce głównie po 2004 roku (po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej).
Oznacza to, że sukces Prince Polo na Islandii nie był bezpośrednio związany z polską społecznością — wafelek podbił serca Islandczyków na własnych warunkach, dzięki unikalnemu smakowi, dostępności i sentymentalnej wartości, a nie przez wpływ polskich emigrantów. Oczywiście, obecność Polaków na Islandii dziś dodatkowo utrwala popularność Prince Polo, ale to Islandczycy sami pokochali polski wafelek już w połowie XX wieku.
Ciekawostki o Prince Polo na Islandii
📖 Literatura:
Wafelek Prince Polo doczekał się swojego miejsca w klasyce islandzkiej literatury. W powieści noblisty Halldóra Laxnessa „Kristnihald undir Jökli” bohaterowie wita się słowami: „Zaraz zostanie podana kawa. I Prince Polo, rzecz jasna.”
To nie jest przypadek — obecność Prince Polo w powieści pokazuje, jak głęboko ten polski produkt zakorzenił się w islandzkiej kulturze codzienności.
📰 Media:
W 1982 roku na Islandii wydarzyło się coś niezwykłego: nagle zabrakło Prince Polo w sklepach. Braki magazynowe były tak dotkliwe, że… temat trafił na pierwsze strony największych gazet!
Dla wielu Islandczyków był to powód do autentycznego niepokoju, co najlepiej pokazuje, jak bardzo ten prosty wafelek był ważną częścią codziennego życia.
🎵 Muzyka:
Prince Polo zainspirowało nawet islandzką scenę muzyczną.
Zespół Prinspóló — znany z alternatywnego, ironicznego stylu — zaczerpnął swoją nazwę właśnie od tego polskiego przysmaku.
Sama nazwa stała się rozpoznawalnym nawiązaniem kulturowym, od razu budzącym skojarzenia z czymś „domowym, znajomym i swojskim”.
🎤 Polityka:
W 1999 roku prezydent Islandii, Ólafur Ragnar Grímsson, podczas oficjalnej wizyty w Polsce wyraził bardzo osobistą opinię:
„Całe pokolenie Islandczyków wyrosło na dwóch rzeczach – amerykańskiej Coca-Coli i polskim Prince Polo.”
🕯️ Kultura:
Na Islandii Prince Polo jest tak silnie zakorzenione w emocjach i wspomnieniach mieszkańców, że… pojawia się nawet w nekrologach.
Wspomina się je obok wspólnych chwil przy kawie, biwaków, podróży i radosnych momentów dzieciństwa.
Dlaczego Prince Polo przetrwało tak długo na Islandii?
Wbrew pozorom sukces Prince Polo na Islandii nie wynika jedynie z nostalgii czy braku alternatyw w przeszłości. Ten polski wafelek zdołał zakorzenić się głęboko w islandzkiej kulturze i codzienności, tworząc wokół siebie silne, pozytywne skojarzenia.
Prince Polo na Islandii stało się:
🔹 Tradycją kulturową:
To więcej niż przysmak — to część rodzinnych rytuałów. Wielu Islandczyków pamięta, jak w dzieciństwie dostawali Prince Polo od dziadków lub rodziców. Dziś sami przekazują tę tradycję dalej, kupując wafelek dla własnych dzieci i wnuków. Stało się to pewnego rodzaju rodzinną sztafetą pokoleń, która przetrwała mimo zmieniających się czasów.
🔹 Towarzyszem podróży i przygód:
Na biwakach, wycieczkach czy długich podróżach samochodowych Prince Polo było (i nadal jest) nieodłącznym elementem ekwipunku. Małe, trwałe, łatwe do spakowania, a przy tym pyszne — idealnie sprawdza się w islandzkich warunkach, gdzie warunki pogodowe mogą zmieniać się dynamicznie.
Wielu Islandczyków wspomina, że Prince Polo było ich niezawodnym „comfort food” w drodze.
🔹 Symbolem bezpieczeństwa i prostoty:
W świecie pełnym nowoczesnych, często przesłodzonych lub udziwnionych produktów, Prince Polo pozostało wierne swojej klasycznej formule.
Bezpretensjonalny smak — chrupiący wafelek w czekoladzie — przypomina o czasach, gdy rzeczy były prostsze, a przyjemności bardziej autentyczne. Dla wielu Islandczyków sięgnięcie po Prince Polo to mały powrót do przeszłości, chwila zatrzymania się w codziennym pędzie.
Dzisiaj, mimo ogromnego wyboru słodyczy z całego świata na islandzkich półkach, Prince Polo nadal cieszy się szacunkiem i lojalnością — zwłaszcza wśród starszych mieszkańców, ale także wśród młodszych, którzy traktują je jako ikonę dawnych, dobrych czasów.
Jak wygląda Prince Polo na Islandii?
Prince Polo na Islandii to nie tylko ten sam znany wafelek z Polski — to marka, która idealnie wpisała się w lokalny krajobraz i potrzeby konsumentów.
Co ciekawe:
🔹 Nazwa:
Na Islandii Prince Polo funkcjonuje pod nazwą Prins Póló. Jest to bezpośrednie tłumaczenie nazwy na islandzki, ale przy zachowaniu oryginalnej fonetyki, dzięki czemu produkt zachował swoją tożsamość.
🔹 Formy sprzedaży:
Prins Póló dostępne jest zarówno w klasycznej wersji, którą znamy z Polski — czyli pojedynczy wafelek w charakterystycznym, złotym opakowaniu — jak i w różnych wariacjach.
Na półkach można znaleźć m.in.:
- Większe opakowania typu King Size,
- Wersje wzbogacone o dodatkowe składniki, takie jak orzechy czy jeszcze bardziej czekoladowe edycje specjalne.
🔹 Dostępność:
Mimo upływu lat, Prins Póló nadal jest wszechobecny.
Wafelek można kupić niemal wszędzie — w supermarketach, na stacjach benzynowych, w małych wiejskich sklepikach, a nawet w automatach vendingowych na mniej uczęszczanych trasach.

Czy Islandczycy wiedzą, że to polski produkt?
Tak – i są z tego faktu… bardzo zadowoleni!
Wielu Islandczyków kojarzy Polskę właśnie z Prince Polo (czasem bardziej niż z pierogami czy Chopinem!).
W rozmowach podróżnych często można usłyszeć:
„A, Poland? Prince Polo!”
Wnioski – mały wafelek, wielki sukces
Prince Polo to jeden z najbardziej niezwykłych przykładów soft power, czyli miękkiej siły kulturowej Polski.
Bez kampanii marketingowych, bez agresywnej reklamy – tylko dzięki jakości i smakowi – zwykły wafelek stał się kultowym symbolem na dalekiej Islandii.
Dziś Prince Polo przypomina, że nawet najmniejsze rzeczy potrafią budować mosty między narodami. Czasem wystarczy tylko kawa, dobra rozmowa… i polski wafelek w czekoladzie. 🍫
Najczęściej zadawane pytania
1. Dlaczego Prince Polo stało się tak popularne na Islandii?
➡️ Ponieważ w latach 50. i 60. było jednym z niewielu dostępnych słodyczy na wyspie. Dzięki unikalnemu smakowi, prostocie i braku konkurencji szybko zdobyło serca Islandczyków.
2. Jak Islandczycy nazywają Prince Polo?
➡️ Na Islandii polski wafelek znany jest jako Prins Póló, co jest bezpośrednim tłumaczeniem nazwy na język islandzki.
3. Czy Prince Polo na Islandii różni się od polskiej wersji?
➡️ Zasadniczo nie — klasyczny smak pozostaje ten sam, choć dostępne są także większe warianty i edycje specjalne, jak np. z dodatkiem orzechów.
4. Gdzie można kupić Prince Polo na Islandii?
➡️ W praktycznie każdym miejscu: od supermarketów i stacji benzynowych po małe kioski na prowincji — Prince Polo jest na Islandii niemal wszechobecne.
5. Czy Islandczycy wciąż jedzą dużo Prince Polo?
➡️ Tak! Chociaż obecnie spożycie wynosi około pół kilograma na osobę rocznie (mniej niż w latach 70.), to nadal jest to bardzo popularny i sentymentalny przysmak.
Norbert jest doświadczonym redaktorem specjalizującym się w tematyce ekonomii, finansów i zarządzania. Pasjonuje się analizą rynków finansowych oraz nowoczesnymi strategiami biznesowymi. Prywatnie miłośnik literatury ekonomicznej i aktywnego stylu życia, lubiący dzielić się wiedzą i inspirować innych do świadomego zarządzania swoimi finansami.
Dodaj komentarz